Olkusz – nie spodziewałem się, że tutaj będę, ale trafiła się okazja, więc skorzystałem. Z Sosnowca, gdzie miałem nocleg, jest to dosłownie „rzut beretem”, czyli jakieś 25 km. A więc ponadplanowo zwiedziłem trochę województwa małopolskiego.
Olkusz liczy sobie prawie 35 tys. mieszkańców, w mieście ruch jest więc całkiem spory. Oto dzień powszedni, w godzinach południowych. Jedna z głównych ulic śródmieścia – ul. Kazimierza Wielkiego


Ludzie – jak wszędzie – chodzą, stoją albo jadą. Każdy ma swój cel, jedni się śpieszą inni spacerują. Ten oto – akurat stoi. Rycerz, strażnik pilnujący miasta w miejscu, w którym dawno temu była Brama Krakowska

Ale ulicą Krakowską ludzie przede wszystkim chodzą, wszak jest to deptak. Nawet jest tutaj pomnik wędrowca



Stoją również autobusy na olkuskim dworcu. W oczy rzuca się ciekawy szyld – niczym nazwa przystanku: SZEWC 🙂 A nawiązując do nazwy miasta: pochodzi prawdopodobnie od imienia Hilke. Od czasów średniowiecznych ewoluowała w zapisach: Lcuhs, Hilcus, Helcus, Ylcus, Elcus, Olkusch, Ilkusz i wreszcie Olkusz


Na Rynku w Olkuszu podobnie: chodzą…

… i jeżdżą… taksówki o charakterystycznych barwach, w drobną szachownicę

Talerze z kwiatami ubarwiają Rynek. Gdy zrobi się zdjęcie blisko takich kwiatów – wtedy betonu wydaje się jakby mniej…


Urząd Miasta na tle bazyliki

Początek miastu dała założona tu osada górnicza. Już od czasów średniowiecznych wydobywano w pobliżu ołów i srebro. Gdy zasoby się wyczerpywały, coraz bardziej zbliżano się do miasta, aż zaczęto drążyć szyby nawet w jego centrum, o czym świadczą ich pozostałości w piwnicach niektórych kamienic.
Poza tym po środku Rynku stał kiedyś średniowieczny ratusz, który również usytuowany był nad dawną sztolnią kopalnianą. Podziemne resztki ratusza odkryto podczas remontu Rynku w 2010/2012 roku. To co uratowano, dostępne jest do zwiedzania – nawet można wejść do podziemi (link). A obecnie wygląda to tak:


Aż szkoda, że miałem tak mało czasu na bliższe zwiedzenie Olkusza 😦