Gdzie jest matka?

Stacja kolejowa Zbąszynek. Z powodu remontu linii kolejowej na odcinku Zielona Góra – Zbąszynek, aby się dostać do stolicy trzeba dotrzeć aż do Zbąszynka. Przywieźliśmy więc jedną osobę na taki poranny pociąg, a to okazja do zrobienia paru zdjęć. Tylko, że jest okrutnie zimno jak na początek listopada. Bez rękawiczek (inaczej trudno robić zdjęcia) dłonie szybko marzną. Pamiętam podobną „zimną” wycieczkę – 1 stycznia 2020 do Polkowic – wtedy również bardzo zmarzłem.
Dziś więc kolejne zdjęcia z dworca Zbąszynek. Najpierw budynek widziany od strony ulicy, oraz tunel pod peronami. Czy coś się zmieniło od mojej poprzedniej wizyty? Porównajcie

Peron 2 – na razie pusty. Również tutaj mam podobne ujęcia

Wreszcie nadjechał pociąg do Warszawy

Na drugi tor peronu wjeżdża pociąg z Gorzowa Wielkopolskiego z lokomotywą spalinową nazywaną potocznie „nurkiem”. Po chwili te wagony zostaną doczepione do pociągu jadącego do stolicy. Dlatego postój w Zbąszynku trwa ok. 20 minut

Jeszcze parę zdjęć spoza dwroca. Tereny kolejowe wzdłuż ulicy PCK – nie wiem dokładnie co to za placówka… Widać końcówkę jakiegoś toru oraz zegar. Na terenach kolejowych wszystkie zegary muszą pokazywać taki sam czas. Powstałby bałagan, gdyby na jednym peronie zegar wskazywał np 9:42 a na innym 9:45. Dlatago stosuje się tzw „zegary matki” (fachowa nazwa to sterowniki zegarów wtórnych). W jednym miejscu obrębu danej stacji jest taki sterownik, który wysyła sygnały regulujące wszystkie pozostałe. Ale czy na tym zdjęciu jest taka „matka” – tego nie wiem. Możliwe, że ukryty jest w jakimś pomieszczeniu typu dyspozytornia. W Żaganiu podobny zegar stał na terenie wyburzonej już lokomotywowni (tutaj przedostatnie zdjęcie)

Na koniec dłuuuugi „tunel” – czyli zestaw kilku wiaduktów z mnóstwem torów na górze. Droga wylotowa ze Zbąszynka w kierunku Babimostu

Nowy Zbąszyń

Zbąszynek to bardzo młode miasto – powstało w 1923 roku, jako niemiecki Nowy Zbąszyń (po wojnie taka nazwa obowiązywała do 1946 roku). Chociaż była to niewielka miejscowość, miała jednak spore znaczenie: oprócz węzłowej, granicznej stacji kolejowej była tu również placówka celna. Powstała więc duża infrastruktura kolejowa, a żeby zapewnić pracownikom warunki socjalne, zaczęto Zbąszynek rozbudowywać. W większości są tutaj domy typowe dla kolejarskich rodzin. Zbąszynek dosyć przypomina mi Węgliniec – oba miasta są typowo kolejarskie i dzięki kolei praktycznie istnieją na mapie.
Widok sprzed dworca kolejowego – Rondo Patronki Kolejarzy

Ulica Chrobrego – w oddali budynek dworca PKP

Ulica Wojska Polskiego – prowadząca do Rynku

Ulica Kilińskiego

Skwer Kotkowskiego oraz wiodąca ulica PCK. Tu również widać charakterystyczne, wolnostojące, kolejowe budynki

Dżungla 2 – z lepszym widokiem

Gdy byłem ostatnim razem w Zbąszynku, nie mogłem wyjść z podziwu widząc bardzo zadrzewiony Rynek. Budynków wokół jak na lekarstwo, sklepów i punktów usługowych jeszcze mniej. Zrobiłem wówczas trochę zdjęć, ale drzewa bardzo ograniczały ujęcia.
Dziś trochę lepsze widoki – a to z tego względu, że robione w listopadzie, gdy liści na drzewach już niewiele. Szczególnie dobrze wyszedł budynek Urzędu Miasta

Skwer w Rynku

Podobny Rynek – nieco może mniej zadrzewiony widziałem niedawno w Węglińcu (Plac Wolności). Wydaje się, że to tylko kolejowe miasta tak mają… 🙂
Stojąc na parkingu obok Urzędu Miasta, zupełnie przypadkiem zobaczyłem za płotem Dworzec Autobusowy. Musiał być jakoś niedawno otwarty – z map wynika, że kiedyś było tu targowisko

Inne zdjęcia ze Zbąszynka – następnym razem