Wzdłuż zaplecza

Tory kolejowe często biegną przez niezbyt reprezentacyjne tereny, tak jak w przypadku poniższego zdjęcia ze Zgorzelca. Zaplecze jakiejś uliczki, na której postawiono garaże. No nie jest to miód dla oka 🙂

Zgorzelec 1

A tutaj: stadion klubu sportowego Nysa Zgorzelec

Zgorzelec 2

Ale na wiadukcie często można uchwycić ciekawszy kawałek miasta – poniżej ul. Warszawska

Zgorzelec - Warszawska

Pół na pół

Gdy zamieszczałem wpis o stacji Zgorzelec Miasto, pokazywałem kontrast między wyremontowanymi peronami a budynkiem w stanie ruiny. Dziś przedstawiam przygraniczną stację Zgorzelec. Tu również można zauważyć kontrast, który jest wynikiem wyremontowania torów na jednej linii, podczas, gdy druga jest nieco zarośnięta i przyrdzewiała. Podobny – połowiczny remont, przeszła stacja Miłkowice

Budynek stacji Zgorzelec umieszczony jest pomiędzy dwoma liniami kolejowymi: do Węglińca i do Lubania Śląskiego

IMG_5949

Wnętrze budynku również jest wyremontowane, ale świeci pustkami

IMG_5959

IMG_5960

Widok budynku od strony nie wyremontowanych torów do Lubania

IMG_5954

Tory stacyjne na linii kolejowej Zgorzelec – Lubań Śląski

IMG_5961

IMG_5962

Widok w kierunku granicy. Po prawej wyremontowana część stacji

IMG_5955

Przejazd przez ulicę Powstańców Śląskich. Na tych terenach zachowały się jeszcze poniemieckie słupy trakcyjne – widać je na poniższych zdjęciach. Przed wojną było to linia zelektryfikowana

IMG_5946

IMG_5947

A to efekt projektu wyremontowania linii kolejowej Wrocław – Gorlitz

IMG_5951

IMG_5952

IMG_5964

Widok ze skarpy w kierunku stacji Zgorzelec Miasto. Widoczny przejazd przez ul. Powstańców Śląskich

IMG_5965

Podsumowując ten wpis dodam, że wyremontowane stacje dają podróżnym komfort, są dobrze wyposażone i dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Ale te „dawniejsze” czyli nie wyremontowane mają swój klimat, co widać choćby na powyższych zdjęciach Zgorzelca.  Wszystkie przystanki po remoncie danej linii są do siebie bardzo podobne: czerwony polbruk, niebieskie wiaty, barierki. Nie ma już w nich indywidualności…