Po zwiedzeniu Lubska pozostała jeszcze wizytacja stacji kolejowej. Idąc od strony torów zauważyłem pracownika koszącego trawę na torach. Rozmawiając z nim dowiedziałem się, że mimo upadłości stacji, raz w tygodniu przyjeżdża tu pociąg towarowy, najczęściej z cysternami. To cały ruch, jaki się tu odbywa – mimo wszystko tor główny musi być w miarę utrzymany. Pozostałe, te jeszcze nie zdemontowane – zarosły. A pomyśleć, że przed wojną była to dwutorowa magistrala, stanowiąca najszybsze połączenie pomiędzy Wrocławiem a Berlinem. Gdyby nie wojna, może kursowałyby tędy pociąci ICE?
Budynek stacji coraz bliżej…
Wiata peronu pierwszego – jedyna ocalała
Stojąc na resztkach peronu trzeciego, fotografuję peron drugi. Widać pozostałość po spalonej i rozebranej wiacie. A to zdjęcie sprzed lat,gdy wszystkie perony były jeszcze w komplecie
W kierunku Gubinka. Kawałek za stacją tory są już rozebrane… W pobliskim Mierkowie jest baza paliw. Czy tam pociągi jeszcze docierają? Może ktoś wie?
W następnym wpisie: dworzec kolejowy od strony ulicy i inne kolejowe sprawy 🙂