Po opuszczeniu Wichowa, kieruję się najbliższą trasą do Żagania. Po drodze mijam cztery wioski, a na dwóch na chwilę się zatrzymuję. W Marcinowie szczególnie spodobał mi się dom i okolica na dwóch ostatnich zdjęciach
Na koniec Brzeźnica i drewniany mostek na drodze. Pod nim rzeczka Brzeźniczanka
Nie udało mi się pokonać zaplanowanych 100 km – nie ze względu na brak sił, ale czasu. Ale i tak pobiłem ubiegłoroczny rekord o 20 km. Prawie 9 godzin w trasie – nie tylko jazda, ale też zwiedzanie wielu miejsc i mnóstwo fotostopów, a temperatura dochodziła do 30 stopni. Jak ja to lubię 🙂