Pisałem już, że przez rzekę Szprptawę będziemy się przeprawiać dwukrotnie podczas tej wycieczki. Pierwszy raz – na samym początku, we wsi Ostaszów. Teraz przecinamy ją po drewnianym mostku bez barier



Woda spiętrza się przed tamą. Ciekawe zdjęcie typu „lustrzane odbicie”. Dla porównania poniżej to samo zdjęcie „do góry nogami”. Trudno się połapać, które jest które 🙂


Tama na rzece – przedwojenna produkcja L. Kohler, Maschinenfabrik Hirsberg



Spieniona Szprotawa za tamą


A tuż obok – kolejny staw: Olchowy
