Powrót do domu, po zaliczeniu góry Ostrzycy – czyli pozostałości po wulkanie sprzed milionów lat. Dla urozmaicenia wracamy inną trasą, mijając dolnośląskie miejscowości. O większości nie znalazłem w internecie żadnych ciekawostek – ale pokażę je chociaż z okna samochodu.
Pierwsza to Górzyca, leżąca gdzieś między Lwówkiem Śląskim a Wleniem.
Po dwóch kilometrach dojeżdżamy do tytułowej Soboty – to wieś położona nad rzeką Bóbr.
Dopiero w domu, szukając jakichś ciekawostek – zauważyłem w Wikipedii zdjęcie dębu szypułkowego, który nazwano „Miś”. Przecież przejeżdżaliśmy koło niego! Skąd wiem? Poznałem po stojącym obok metalowym silosie 🙂 „Miś” to ten najbardziej z lewej strony…
Tu z oddali, ale za to w całej okazałości (na wprost). Ten zabytek przyrody ma 26 m wysokości i 416 cm w obwodzie
Mijamy malownicze miasteczko Lwówek Śląski i mijamy pięć kolejnych wiosek, na odcinku Lwówek Śląski – Bolesławiec. Najpierw Brunów – tak w przelocie tylko, ale kiedyś byliśmy zobaczyć tamtejszy pałac (link). A na zdjęciu następna wieś – Żerkowice…
… oraz Włodzice Wielkie
Suszki
Na koniec Nowe Jaroszowice. Za chwilę będziemy w Bolesławcu