Chciałbym nieco przybliżyć dwie peryferyjne dzielnice Sosnowca: Kazimierz Górniczy oraz Ostrowy Górnicze. W latach 1967 – 1975 dzielnice te stanowiły odrębne, samodzielne miasto, potem włączono je do Sosnowca.
Do Kazimierza docieram tramwajem. W latach 60 ub. wieku zamierzano linię pociągnąć aż do Strzemieszyc, ale na przeszkodzie stanęła linia kolejowa – więc tutaj linia się kończy.
Pętla tramwajowa Kazimierz Górniczy


Najważniejsza ulica Kazimierza – ul. Główna

Skrzyżowanie ulic Głównej i Armii Krajowej oraz pobliskie osiedle mieszkaniowe


Kopalnia Węgla Kamiennego Kazimierz – Juliusz, była ostatnią czynną kopalnią w Zagłębiu Dąbrowskim, ale i na nią przyszedł kres. To, co z niej pozostało…





Ulica Armii Krajowej, gdzieś na pograniczu Kazimierza i Ostrów Górniczych


Ostrowy Górnicze. Przeglądając mapę tej dzielnicy, zauważyłem naniesione w lesie oznaczenia nieczynnych szybów wydobywczych. Okazuje się, że kiedyś też tu była kopalnia. W roku 1814 podczas kopania studni dla browaru, natrafiono przypadkiem na pokłady węgla. Uruchomiono kopalnię „Feliks” – najpierw wydobywano odkrywkowo, potem głębinowo. W późniejszych latach powstała kopalnia „Dorota”, którą eksploatowano do wyczerpania pokładów w 1944 roku.
Z kopalnią wiąże się smutna historia zamordowania mieszkającej w Ostrowach rodziny dyrektora kopalni. Miało to miejsce w 1945 roku. Ciała rodziny wrzucono do szybu „Stara Dorota” gdzie spoczywają do dziś. Szyb w latach 60 przykryto betonowymi płytami.
W lasach, na końcu ulicy Generała Zygmunta Waltera – Janke napotkałem hałdy pokopalniane. W okolicach, gdzie znajdował się szyb, jest też symboliczny grób zamordowanych. W lesie są resztki kopalni w postaci betonowych czy ceglanych fundamentów, ale teren jest mocno zarośnięty i latem praktycznie niedostępny



Na koniec – tutejszy koteczek 🙂
