Gdy byłem tu po raz pierwszy parę lat temu, nie miałem wiele czasu na dłuższy pobyt w MIrostowicach. Przeleciałem niejako tranzytem. Dlatego teraz chciałem lepiej przyjrzeć się tej miejscowości, która wg źródeł internetowych istniała już w XIII wieku.
Na samym wjeździe wita mnie uroczy staw, przy którym zrobiłem krótką przerwę, no i parę zdjęć
Ujęcia jakby z centrum…
Ostrzeżenie! Uwzględniając, że jest to pokryte betonem zaplecze biblioteki, nieco niezrozumiałe – szczególnie w pierwszej części 🙂
Szkoła
Nieczynne zakłady ceramiczne
Osiedle u wylotu Mirostowic
Jedna myśl na temat “Rowerem przez region (cz.3) – dłuższa chwila w Mirostowicach”